środa, 11 listopada 2009

Anna Tysiąca Dni (Anne of the Thousand Days)

Akcja: 1523-1536 r.; Anglia
Fabuła: Zrealizowana z rozmachem historia miłości Anny Boleyn i Henryka VIII. Bardzo przyzwoity film rozrywkowy bez większych pretensji do trzymania się ściśle faktów. Anna, brawurowo zagrana przez zjawiskową Genevieve Bujold, jest tu nie tylko ofiarą ślepej namiętności króla, ale i własnej niepohamowanej ambicji. W jednej z kluczowych scen przyznaje,iż władza uzależnia równie mocno, jak miłość.
Jak już wspomniałam film pozwala sobie na liczne odstępstwa od chronologii wydarzeń, czesto też nadmiernie zmierza w kierunku melodramatyzacji akcji. Niektóre błędy są uzasadnione spójnością i jasnością fabuły: na przykład błędne założenie,iż król rozdzielił Annę i lorda Percy, by samemu zalecać się do pięknej dwórki. Przeciętnemu odbiorcy zbyt zawiłe wydałoby się zapewne tłumaczenie, iż w grę wchodziło inne małżeństwo ( wcale nie z królem!), a cała sprawa rozbijała się o spór majątkowy między Boleynami i rodziną Butler.
Inne eksperymenty z materią historyczną są już mniej zrozumiałe. Dotyczy to szczególnie jednej z ostatnich scen, gdy Henryk odwiedza Annę w jej celi, a ona prowokuje go przyznając się do licznych zdrad. Trudno uwierzyć w to rozmyślne rozgniewanie mężczyzny, którego złość uderzyłaby rykoszetem w małą Elżbietę. Również jej prorocza tyrada o Elżbiecie, która będzie kiedyś władać Anglią i prześcignie swego ojca, choć poruszająca , jest w tym momencie mało prawdopodobna. Córka Anny została właśnie ogłoszona bastardem i nikt wówczas nie przypuszczał, że dziecko "ladacznicy i zdrajczyni stanu" będzie kiedykolwiek brane pod uwagę przy sukcesji tronu.
Bohaterowie: Kreacja Genevieve Bujold to wciąż jeden z najbardziej wiarygodnych filmowych portretów Anny Boleyn. Żywiołowa, inteligentna, zmysłowa,niezależna i zręcznie manipulująca otoczeniem przemawia do współczesnej wrażliwości, w szesnastowiecznej Europie ambitne kobiety były raczej nie na miejscu, oględnie mówiąc. Nie trudno widzowi identyfikować się z dziewczyną, która przystępując do narzuconej gry sama postanowiła ułożyć jej reguły.
Richard Burton w roli brutalnego króla dobrze uchwycił niuanse jego złożonej natury, która potrafiła być jednocześnie hojna, wyrozumiała , okrutna i gwałtowna. Z drugoplanowych postaci uwagę przyciąga pozbawiony skrupułów Cromwell w interpretacji Johna Colicosa.
Kostiumy: Zdecydowanie warte otzrymanego Oscara. Szczególnie pięknie prezentują się stroje w stylu francuskim, które Anna rozpropagowała na angielskim dworze. Podkreślają kruchą urodę i smukłą sylwetkę Bujold, a przy tym tworzą wyraźną linię podziału między Anną a Katarzyną Aragońską i jej otoczeniem, które preferowało przycieżkawą modę hiszpańską.
Tło historyczne: Na upadek Anny Boleyn nałożyło się wiele czynników o charakterze osobistym i politycznym. Zakończone niepowodzeniem próby dania Henrykowi upragnionego syna miały tu pewnie decydujący wpływ. Starzejący się Henryk, coraz bardziej gorzkniejący i upatrujący brak męskiego potomka w działaniach sił wyższych , szukał możliwości wyswobodzenia się z nieudanego małżeństwa. Również temperament Anny, tak pociągający w czasach, gdy była tylko kochanką, okazał się uciążliwy w relacjach z prawowitą żoną. Henryk miał określone wyobrażenie o zachowaniu żony i sceny zazdrości, czy też wtrącanie się do spraw państwowych nie mieściły się w nim. Problemem był też niepewny status Anny i jej ewentualnych dzieci: przez wielu europejskich władców była uważana za konkubinę, a jej córka Elżbieta za bastarda. Wreszcie tradycyjnie profrancuska frakcja Boleynów stała na przeszkodzie aliansu z cesarzem.
Ocena: 4/5
Linki: strona filmweb















Brak komentarzy: