środa, 12 listopada 2008

Targowisko próżności (Vanity fair)


Akcja: Anglia, 1815 r.
Fabuła: historia Becky Sharp i jej mozolnej drogi ku wyższym sferom. Urodzona jako córka malarza i francuskiej chórzystki, Becky znajduje się w dolnych rejonach angielskiego społeczeństwa początku XIX wieku. Inteligentna i wyrachowana wkrada sie w łaski rodziny swej przyjaciółki z pensji, Amelii Sedley. Kiedy plan usidlenia jej bogatego brata ponosi klęskę Becky znajduje swe przeznaczenie w majątku Crawleyów, gdzie zatrudnia się jako guwernantka. Jej ciekawa osobowość i zalety towarzyskie pozyskują przychylność niezwykle zamożnej Matildy Crawley. Inne walory Becky odkrywa też spadkobierca fortuny, Rawdon Crawley, który w sekrecie poślubia ukochaną. Wydziedziczony przez oburzoną ciotkę , Rawdon wyrusza na wojnę, a jego ambitna żona obmyśla strategię dostania się w kręgi londyńskiej socjety.
Będący adaptacją powieści Williama Thackeraya , film Miry Nair sporo traci w porównaniu do literackiego pierwowzoru. Oryginalnie " Vanity fair" było ciętą satyrą na społeczeństwo angielskie czasów wojen napoleońskich. Na ekranie złagodzono akcenty parodystyczne, uszlachetniając przy okazji główną bohaterkę. Moim zdaniem, zupełnie niepotrzebnie. Powieściowa Becky jest nieco przerysowaną zołzą: nadmiernie ambitną, drapieżną, nieczułą dla męża i okrutną dla własnego syna , ale przy tym piekielnie inteligentną i dowcipną. Idealny materiał na bohaterkę filmową. Tymczasem Becky , jaka wyłania nam się podczas seansu to mdła, pospolita karierowiczka. Ciężko ją potępić, ale i trudno współczuć.
Bohaterowie: cała galeria ciekawych typów; wiecznie walcząca z losem i pochodzeniem Becky grana , jak na mój gust, nieco zbyt melodramatycznie przez Reese Witherspoon; intrygujący markiz Steyne w rewelacyjnej interpretacji Gabriela Byrne'a; mimoza wcielona , czyli Amelia, odgrywana przez Romolę Garai; poczciwy Rawdon Crawley w wykonaniu Jamesa Purefoy; wreszcie Matilda " mówię jedno, myślę drugie" Crawley grana przez niezawodną Eileen Atkins.
Kostiumy: miłe dla oka, choć nie powalają; podobał mi się styl Becky , gdy wkracza triumfalnie na salony. Jest w nim trochę prowokacji, a nawet wulgarności , co potwierdza zachwyt panów z jednej strony, a pogardę ich mniej efektownych żon z drugiej.
Tło historyczne: wielki nieobecny wielu produkcji kostiumowych spod znaku regencji, wojny napoleońskie, w Vanity fair odzyskują należne miejsce. Konkretnie w postaci jednej , za to niezwykle znaczącej i symbolicznej, bitwy. Bitwy pod Waterloo. Rozegrana 18 czerwca 1815 r. , była ostatnią szansą Napoleona na odzyskanie władzy. Armia francuska starła się z wojskami koalicji, dowodzonymi przez Wellingtona i Blüchera, ponosząc sromotną klęskę. Widmo powrotu cesarza , który pogrążył niemal cała Europę w wojnie, zostało oddalone. Bitwa pod Waterloo legła u podstaw nowego porządku, ustalonego na Kongresie Wiedeńskim, a który określił charakter państw europejskich na kolejne sto lat.
Ocena: 3/5
Linki:
http://www.vanityfairmovie.com/





















Brak komentarzy: